Jak doszło do oszustwa?
Mieszkanka gminy Sława przeglądała jeden z portali społecznościowych, gdy natknęła się na ogłoszenie o dodatkowej pracy. Wysłała wiadomość na wskazany numer telefonu. W odpowiedzi dowiedziała się, że praca polega na „polubieniu" artykułów na platformie zakupowej.
Na początku wszystko wyglądało wiarygodnie. Kobieta wykonywała polecenia i otrzymywała przelewy za swoją pracę. Po jakimś czasie przeszła na „wyższy poziom" zarabiania, gdzie pojawiły się nowe zadania wymagające przelewania pieniędzy z własnego konta na inne rachunki.
– Od tych operacji pokrzywdzona miała otrzymywać prowizje – wyjaśnia aspirant Marek Cieślakowski z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie.
Zobacz: Miała nie mówić nikomu. Kiedy w końcu zadzwoniła na policję, pieniędzy już nie było
Coraz większe kwoty i zablokowane konto
W kolejnym etapie oszustwa pojawił się „instruktor", który miał pomagać przy wykonywaniu zadań. Otworzył dla kobiety konto handlowe, na które miała wpływać prowizja. 27-latka robiła kolejne przelewy na coraz wyższe kwoty, wybierając różne warianty zadań.
Na koncie handlowym „nazbierała" ponad 6,5 tysiąca złotych. Gdy chciała wypłacić pieniądze, otrzymała wiadomość o nieprawidłowym kodzie do wypłaty i zablokowaniu konta. Odblokowanie wymagało kolejnych przelewów. To wzbudziło podejrzenia kobiety, ale było już za późno – na konta oszustów trafiło ponad 5 tysięcy złotych.
Policja ostrzega przed fałszywymi ogłoszeniami
– Oszuści nie mają wakacji, nie biorą chorobowego, tylko cały czas wymyślają nowe metody coraz bardziej wyrafinowanych oszustw – podkreśla aspirant Cieślakowski.
Policjanci ze Wschowy apelują o ostrożność przy korzystaniu z internetowych ofert pracy. „Super okazja", „łatwy zarobek", „praca dodatkowa" – takich ogłoszeń w sieci są tysiące. Większość z nich to próby wyłudzenia pieniędzy.
– Jeśli coś wydaje się podejrzane, nie działaj pochopnie i zawsze sprawdzaj informacje – radzi rzecznik wschowskiej policji.
Jak rozpoznać oszustwo?
Sygnały ostrzegawcze, które powinny wzbudzić czujność, to przede wszystkim konieczność wpłacania własnych pieniędzy, aby móc zarabiać. Prawdziwy pracodawca nigdy nie wymaga od pracownika przelewania środków na obce konta. Podejrzane są także obietnice wysokich zarobków za prostą pracę oraz presja czasowa przy podejmowaniu decyzji.
Historia mieszkanki Sławy to kolejny przykład tego, jak chęć szybkiego zarobku może doprowadzić do utraty oszczędności. Policja przypomina – w przypadku podejrzeń o oszustwo należy natychmiast zgłosić sprawę organom ścigania.